Sezon 2019
    andy84 pisze:

    U mnie na szczęście padł tylko zawór turbiny. Dzisiaj odbieram samochód i będę mógł go posprzątać po wyjeździe.
    We wrześniu zaczynam już planować przyszłoroczny wypad na Lefkade wesoły
    Szerokości


A co tu planować, spakuj zapasowy zawór i jedź na Lefkadę. Ja w tym roku widziałem na Lefce chyba 5 polskich aut.
Odnośnie awarii to mi na szczęście od kilkunastu lat wyjazdów na Bałkany nic się nie przy przytrafiło a była to Toyota (tak ta z Turcji) i porządna Octavia. Wszytko w dieslu. Szczęście mam takie, że auta max 4 lotnie i cały czas serwisowane w ASO - firma dała więc "muszę" korzystać.
Odnośnie czujnika spalin jak ktoś pisał, to w zeszłym roku przed wyjazdem na zimowe ferie padł ten element. Udało mi się w ASO załatwić w sobotę od ręki i pojechać. Nie mniej każda awaria auta poza granicami to niestety duży problem a na urlopie to podwójny bo dochodzi niepotrzebny stres.

A jak pisaliśmy o awariach to może ktoś opisze przygody ze zgubionymi rzeczami na wyjazdach.
Moja żona trzy lata temu w Albanii zgubiła na plaży obrączkę (głupi pomysł aby brać taką biżuterię na wakacje), a ja w tym roku zgubiłem trzeci raz ten sam zegarek.
Pierwszy raz też 3 tata temu w AL. Znalazłem go po powrocie do PL w plecaku w takim schowku, że złodziej by nie znalazał. Później zostawiłem pod poduszką w pensjonacie po Sylwestrze ( zawsze jakieś wytłumaczenie). No i w tym roku zginął mi trzeci raz na Kefaloni. Miałem nawet podejrzenia, że zwinęli mi go podczas sprzątania pokoju. Wszystko sprawdzone 5 razy i nic. pogodziłem się ze stratą. Ostatniego dnia pobyty na Lefkadzie podczas pakowania znalazł się na dnie kosmetyczki (żona ponoć sprawdzała) i od razu humor lepszy. Już nigdy nie zabiorę zegarka na wakacje ,-)





  PRZEJDŹ NA FORUM