Polacy na emigracji....
Ciekawostka z Aten... Jakieś (chyba) dwie przecznice od polskiego kościółka mała kawiarnia. Poranek już dłuższy, na nogach - zamówiłem kawę, pogadałem z bamanem. Po południu skorzystałem z jego informacji, że będą tu Polacy. Zajrzałem - no, są. Podszedłem z kawą do stolika i pytam, czy mogę się przycsiąść. Reakcja spontaniczna czyli miny takie, jakby dostali żabie flaczki na surowo. Cóż, machnąłem ręką... stwierdziłem "nieważne" i usiadłem przy innym stole. Barman obserwował zdarzenie. Pokazał potem gestem z daleka "no, jak?" wzruszyłem ramionami, uśmiechnąłem się do niego. Przychodzi do płacenia - barman na to, że kawa na koszt firmy. Chyba go wzruszyło to, co widział. Choć on chciał być uprzejmy.

Długa opowieść i konkluzja czyli morał - Polacy na emigracji się nie uczą.


  PRZEJDŹ NA FORUM