parę widoczczków z Pelionu
No to jeszcze trochę na koniec.

Mourtia gdzie znajdowała się nasz miejscówka to totalne zadooopie. Przy plaży nasza Villa Anastasia i kilka domów letniskowych.Wyżej kolejne kilka domów. Najbliżej Katogiorgi z plażą, dwiema tawarnami i sklepikiem, jakieś 6 km, Platanias ok. 15 km, 2 sklepy i 3 tawerny. W głębi lądu Promyri i Lafkos.

Sama Anastasia bardzo fajna. Wlaściciel, Lefteris, to były pilot wojskowy. Oprócz nas było tylko włoskie małżeństwo. Robiliśmy z nimi i Lefterisem i jego żoną składkowe grille. Lefteris mocno polewał tsipouro z lokalnej bimbrowni ,). Można było korzystać z fig i winogron. Przepyszne. Brak klimy, ale nonstop wiała bryza, klimat fantastyczny 28-30C i sucho. na plaży tylko lokalsi plus odwiedzający turyści, w porywach 20 osób.

Sieć komórkowa LTE dostępna z naszego tarasu, najlepiej łapało Cosmote, chyba mają mocny przekaźnik na Skiathos, naprzeciwko Mourtii, na samej plaży LTE zanikało. W Anastasii jest wifi, szybkość taka sobie, wystarczało do streamingu radia i spotify.

Wyjazd z powrotem w niedzielę 1.09 ok 8 rano. Przed południem granica macedońska, 10 minut. Zakupy na bezcłowce. Ceny takie sobie. Jeśli coś kupować to kosmetyki, alkohol porównywalny albo droższy niż w PL. Obiad w motelu Predejane, straszny kołchoz i mnóstwo ludzi. Na nocleg w Palić pod Suboticą dojechaliśmy ok. 20. Kolacja w restauracji Boss w Suboticy, dobre jedzenie, fajne położenie i niedrogo. Na drugi dzień granica w Backi bez żadnej kolejki ok 9 rano.

I to by było na tyle. Jeśli ktoś ma pytania, chętnie odpowiem...

Może w weekend wrzucę jeszcze perę fotek.



  PRZEJDŹ NA FORUM