Moje wielkie greckie wakacje! - cz. II Tinos
Ja już w domu, w Wawie... miesiąc w Grecji, baterie naładowane, można czekać na następny urlop. Przejscia graniczne, zarówno w tamtą stronę jak i wracając, spoko, chociaż znajomy 23/08, wracając, w Horgos spędził 6 godzin. Sezon wakacyjny się skończył, więc na Pelo jeszcze bardziej "siga siga". Przez cały pobyt, już na miejscu, w Grecji widzaiałem 2 (dwa) auta na polskich blachach, w tym jedno czarne audi. Trochę pojeździliśmy ale przede wszystkim ...leniuchowanie. Piękna szeroka plaża, piaseczek , ok 8 km. długa, w miare płytkie morze, dobre dla dzieciaków, ciepłe. I przy maksymalnej frekwencji ok 100 osób na plażach w pobliżu knajpek. a Tycha mało, więc i tłoku nie było. Żadnych smrodzących fastfoodów, mnogości skuterów wodnych, łódek ciągnących "banany" i inne bajery. A jak już się koniecznie chciało trochę ciszej mieć, wystarczy oddalić się od wysypu "szanownej frekwencji", czytaj miejsca przy knajpce, o 10..150 metrów i ... błogi spokój i cisza, bo do następnej knajpki gdzieś kilometr, może półtora. Więc z wielką niecierpliwością czekam na następny urlopik.


  PRZEJDŹ NA FORUM