Z biurem podróży czy na własną rękę? |
ogorek pisze: dotyczy to wszelkich destynacji ? bo moze mało kto w Tunezji, Egipcie Czy przez opuszczanie rozumiesz też "wycieczki fakultatywne" ? Pamiętam, że zawsze było sporo chętnych (Hiszpania, GR, Turcja) Kreta czy Hiszpania - trzeba było rezerwować auta z wyp koło hotelu bo było sporo chetnych Zgadzam się. Jeszcze jak jeździliśmy w formule AI, zwykle "zaliczaliśmy" ze 2 fakultety plus jakieś wypady indywidualne na wieczór '"do miasta". Zresztą czy intensywne zwiedzanie i jeżdżenie w 40-stopniowym upale to jakiś wyznacznik jedynie słusznego modelu wakacji? Jeśli ktoś się nastawia na lenistwo z książką przy plaży i basenie jest kimś gorszym? Albo jak się jedzie z małymi dziećmi, to trzeba je katować godzinami jazdy i łażeniem po ruinach? Wiele fajnych hoteli AI położonych jest np. w pięknych miejscach, ale na odludziu i siłą rzeczy mobilność jest ograniczona. W Egipcie np. w rejonie Marsa hotele są co kilka-kilkanaście km, a główna atrakcją jest morze i rafa. |