Wiecie co?? Przychodzi taki moment, wlasnie wiosna, ze nawet jak sie zarzekam, ze juz nigdy nie pojade do Grecji do pracy - to w tym momencie dostaje znowu "czyms" w leb i wszystko wraca...i moje postanowienia i zarzekania funta klakow sa warte...I znowu tesknota jest silniejsza niz wszystko inne, znowu wspomnienia(te dobre) przeslaniaja mi oczy, moj mozg sie wylacza... I zaczynam myslec tylko i wylacznie sercem...Dlaczego tak sie dzieje?? Kocham Grecje i Krete jednoczesnie wkurzajac sie na jej mieszkancow, ktorzy wiele razy podnosili mi cisnienie na maksa Ja chyba zaraz oszaleje Dajcie mi cos do picia...ale nie wode :/....ughhh |