Zaloba, smutek dookola - a ja juz wysiadam psychicznie...w zasadzie dzisiaj czlowiek powinien skoncentrowac sie na pogrzebie i jakos to przezywac a ja juz nie daje rady...Cos chyba ze mna nie tak Niewazne...zycie czasem jest takie dziwne, ze az straszne Od jakiegos czasu zastanawiam sie nad swoim zyciem, swoja przeszloscia i przyszloscia (zwlaszcza w takich momentach jak ten caly tydzien) i tak sobie mysle co by bylo gdyby...probuje sobie poukladac pewne sprawy, ale nijak mi to nie wychodzi. Ciagle szukam swojego miejsca, gonie za marzeniami chyba nierealnymi, i trwonie czas na pierdoly...takie nastroje mnie teraz ogarniaja, to chyba jakas deprecha wiosenno-zalobna A moze kryzys wieku sredniego?? Chyba sie starzeje...Leb mnie boli, skacowana z lekka jestem i na takie filozofowanie mi sie zebralo...ale coz...czasami trzeba...na razie koncze. Pewnie jeszcze sobie popisze za chwile Tak jakos mnie naszlo...pozdrowionka! |