Najlepsza trasa do Grecji?
Do Grecji droga daleka.
Tylko od granicy polskiej to 1500 do granicy z Grecją. Ale można zrobić na jeden raz bez przystanku na nocleg. Polecam jechać tylko przez Słowację, ponieważ Czechy strasznie rozkopane i na każdym odcinku remonty i Czesi niestety jadą bardzo przepisowo, jak 50 to tyle jadą. Nie było nikogo, aby się podczepić. Słowacja fantastyczna pod względem dróg. W zasadzie jedzie się cały czas 2 lub 3 pasmówką. Węgry to samo. Polecam zatankować paliwo do pełna przy wyjeździe z polski. U nas, w Serbii i Grecji paliwo najtańsze. O winietach nie zapomnijcie, bo po autostradach nie pojedziecie. Winiety na Słowacje i na Czechy przyklejane na szybę a do Węgier wideo winieta, czyli wydruk na papierze. Mają na autostradach wystawione takie wideo rejestratory na podstawie, których analizowane jest to czy ktoś ma wykupioną winietę czy nie. Winiety kupowałem na stronie pzmot. Elegancko przysłali do domu przed wyjazdem i z głowy. Po co tracić czas. W okresie wakacji szczególnie w weekend masakrycznie długa kolejka przed wjazdem do Serbii. Polecam wyjazd w środku tygodnia, ponieważ na weekend jedzie na przejście graniczne w Roszke dużo Bułgarów, Rumunów i Serbów. Polecam przed tranzytowym przejściem granicznym odbić w prawo na małe przejście graniczne w Tompa lub Kelebia, jak kto woli. Spowrotem jeszcze gorzej. W Serbii jest 5 bramek, na których można płacić w walucie Euro. Należy tylko mieć około 25 Euro w klepakach. Tankowanie na cepeenach kartą, i nie wymieniajcie pieniędzy na waluty dinar czy denar, bo się nie opłaca. Płaciłem kartą i po przeanalizowaniu już po powrocie okazuje się, że jest taniej jak w Polsce. Paliwo mają dobre a na stacjach przy drodze tranzytowej oczywiście jest wysoki poziom, czyste toalety, restauracja i bezpiecznie. Droga w Serbii naprawdę do pozazdroszczenia, 700 km 2, 3 pasmówki a miasta i miasteczka są widoczne tylko z daleka. Jedzie się tylko przez Belgrad, ale jest ok. Jest bezpiecznie. Ja jechałem w nocy i nic przykrego mnie nie spotkało. W dzień powrotem też nie spotkałem policji Serbskiej. Czasami przed wiaduktem, ale to po za autostradą. Przy wjeździe do Macedonii też trzeba czekać niestety. Celnicy nie robią problemu na granicach. Wbijają tylko pieczątki do paszportów. Do Serbii i Macedonii potrzebne zielone karty!!! Uważajcie po Macedonii, bo dosyć dużo policji w amerykańskich samochodach w niebieską kratę. Miałem wrażenie, że zatrzymują tych, co przekraczają prędkość i duszą od nich pieniędzy. W zasadzie to nie opyla się szybko jechać, bo są naprawdę piękne widoki, serpentyny a zmęczenie daje już o sobie znać. Na bramki potrzebne w drobniakach około 5 euro już dokładnie nie pamiętam. Mała kolejka na granicy Maced-Greckiej i zwracajcie uwagę na uruchomiony pas dla aut z EU. Może to ograniczyć wasze czekanie do minimum. Grecy jak widzą blachy PL lub Polskie paszporty to z uśmiechem na twarzy machają, aby jechać dalej. W Grecji nie tankujcie koło granicy, bo drogo. Tak 100 km od przejścia było w 2009 około 0,92 Euro. Teraz podobno 1,10 Euro. Też dobre paliwo. Płacić kartą można. W TheSaloniki uważajcie na wszystkich kierowców, bo nie włączają migaczy i jadą jakby byli na fazie i nie zdziwcie się jak po 3-pasmówce będą was brali i z lewej strony i z prawej!!! Policji w Grecji naprawdę bardzo mało. Ja w czasie 2 tyg i robiąc 1100 po greckich drogach widziałem ich tyko 2 razy. Do Grecji jechałem od granicy polskiej 21 godzin a to za sprawą kolejek, o których pisałem wyżej. Spowrotem już tylko 18 godzin a to za sprawą tego, że jechałem nie w weekend tylko w poniedziałek/wtorek i czekałem na granicach w sumie 30 min. DO Grecji spalił mi 5,3 l/100km od samego Pomorza do miejsca docelowego 2100 km. W Grecji po górach 1100 km i powrotem 2100 km. Razem 5300 km. Średnia za cały przejazd 5,6 l/100km. Oczywiście non stop na Klimie. W tym roku w pierwszej połowie sierpnia wybieram się do Kasandra do pięknej miejscowości Afitos. Hotel załatwiany prywatnie u właścicieli hotelu przez strony internetowe. Koszt przejazdu czyli paliwo, winiety,hotel, wyżywienie i inne atrakcje na 10 dni pobytu na Chalkidiki i 4 dni dojazdu tam i powrotem z przerwą na noclegi wyniesie mnie około 4000zł na 4 osoby
Pewnie jeszcze jest dużo wiadomości, które mogę wam napisać, ale jak ktoś ma konkretne pytania to proszę pytać.
Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM