Buena Vista Widzew Club!
misja Cuba 2020
    "Raul Castro" pisze:


    - jak oni nie idą do baru to niech bar przyjdzie do nich! Zadecydowałem! Wykonać!


Czwartek

Poranek... budzę się nieźle wyspany... choć albo zdawało mi się albo śniło... że ciągle jakieś samoloty latały.
Ojojoj....
jak pięknie... słoneczko grzeje... lato, pikne lato.

- Dzień dobry - nazywam się Francesco i zapraszam do baru - tak tak, przy Waszym basenie otwieram dzisiaj bar. Drinki 2 Cuce, zapraszam.
- Jak 2 Cuce?
- Dobrze, będą po 1,5 cuce - ale Wy do wkładki (lód, jakaś mięta) sami dolewacie sobie rum z baru
- eeee.... niech będzie....




I rzeczywiście - gość otwiera bar, my do basenu, my do baru, my do basenu, my do baru, my do baru, my do baru...



Dobre te drinki, choć jak kolejny raz dolewasz sobie rum to czuć sam rum, a nie mojito.
Ale my nie damy rady? No damy... pan zielony



Właśnie... panowie, gazem na plaże, woda boska... i damy topless też są!



Ocean... boski jak słońce świeci... plaża boska... toplessy boskie.... i ta woda, piaseczek.... auuuu.... 
Plażing, pływanie, parę razy jeszcze na chwilę do naszego niemal prywatnego baru (a był on z 80 metrów od plaży) i dalej Companieros rządzą w Varadero!

I to są prawdziwe ferie!



Ufff... na szczęście po 14:30 przyjechała prosto z Havany nasza taksóweczka... Nie bez żalu "Francesco nie zostawiaj nas!" "kiero załatwiaj przyczepkę - toplessy jadą z nami!" ruszyliśmy w kolejną podróż w rytmie nie tylko "Conga Bonga i Cabasa"



Podróż do Havany "disco-taksówką" pełna śpiewów, kolejnych toastów, postojów oraz wszelakich heheszków...

Jak było na Kubie?
A no właśnie tak...
pan zielony










----------------------------------------------------------------------------------------------------
A tymczasem w siedzibie partii w Varadero:
- halo Francesco, tu Raul!
- tak.... słucham
- agenci donieśli, że sprawiłeś się w temacie Polacco... dobra robota Towarzyszu!
- ku chwale Rewolucji!



  PRZEJDŹ NA FORUM