Buena Vista Widzew Club! misja Cuba 2020 |
Dwie noce w Havanie szybko upłynęły. Jedna była mocniej imprezowa, druga była już zdroworozsądkowa - ostatnie zwiedzanie, dobre jedzenie, spacer aż na Malecon (deptak przy drodze przy morzu - tam Kubańczycy lubią przesiadywać wieczorami), ostatnie spojrzenia na kilka zamków/twierdz górujących nad zatoką.... bo w sobotę o 7 rano wylot (i dalej cały dzień na zwiedzaniowej przesiadki w Toronto) Najpierw jednak jeszcze kawka... Informacyjnie: na południowo-wschodnim końcu Old Havany jest przy nadbrzeżu Almacenes San José Artisans' Market - wielka hala (czynna do 18:00) z dużym wyborem pamiątek... ceny najlepsze z tych jakie widziałem na Kubie. Ogólnie na zakończenie jeszcze parę reprezentacyjnej części stolicy Kuby: Moja ocena Old Havany? Nie może być jednoznaczna. Na pewno jest tam inaczej - inaczej niż gdzie indziej. Wyluzowana bieda wałęsająca się nienachalnie w okolicach eleganckich restauracji.... Graffiti na starych murach, młodzież na placach z internetem na kartki szukająca państwowego WIFI, biegające dzieciaki i wszędzie stare samochody - nieco pięknie odnowionych, dużo po prostu... starych. Romantyczna... ale i skuteczna antyreklama komunizmu. Dziękuję wszystkim co przebrnęli przez zdjęcia - a już w ogóle szacun dla tych co tam coś doczytali Pijcie, pijcie rum Havana Club - i tym optymistycznym akcentem.... kończymy te przydługie wypociny ATF on tour |