Lesbos leniwie....
27.09.2019, piątek, dzień 3 c.d. Sigri - Anaxos

Sigri już za nami. Teraz czeka na jazda raczej w większości pod górkę, ale Kijanka daje radę. Po drodze mijamy odcinek, gdzie wymieniana jest nawierzchnia drogi, ale także gdzie odbywają się odstrzały w skarpach przydrożnych… widać nawet miejsca po odstrzałach bardzo szczęśliwy


Albo szukają budulca albo nowych spetryfikowanych drzew bardzo szczęśliwy
Taki domek na wakacje, akurat teraz, byłby idealnym rozwiązaniem…


Po drodze jest kilka miejsc ogrodzonych siatką, za którą widać kolejne okazy dawnych drzew…




Niektóre są bardzo ciekawie zachowane…




Chyba przygotowane do transportu, bo na okazie jest dziwna powłoka…


Chłopaki z samochodu nawet nosa nie wytknęli... no bo już w Sigri się na kamienie napatrzyli bardzo szczęśliwy

Lesbos zdecydowanie korzysta z możliwości jakie daje jej natura:





Widoki po drodze też całkiem, całkiem…








Przy tym wiatraku jest taka tablica informująca, że to miejsce (wiatraki i ukształtowanie okolicy) to darowizna od rodziny Georgiou Oikonimidi. Rok budowy 2016


Dojeżdżamy do Anaxos, szybkie przebranie się, coś w rękę i podjeżdżamy do Petry. Jesteśmy głodni, więc wybór pada oczywiście na gyros-pita – czasu i ochoty na zrobienie zdjęć nie było czasu. Kupujemy jeszcze coś do zjedzenia oraz oczywiście portokalopitę i wracamy do Lakisa odpocząć po długim dniu……


  PRZEJDŹ NA FORUM