Lesbos leniwie....
Panowie, bardzo dziękuję bardzo szczęśliwy



28.09.2019, sobota, dzień 4

Ranek wstaje piękny, choć jak tutaj dość wilgotny… Śniadanie (dość wcześnie dla nas) spożywamy oczywiście na balkonie ponownie obserwując poranny ruch i dostawę towarów door-to-door… Samochód mamy, więc w planie dziś kolejny dzień wyjazdowy. 28go września (ostatni weekend września) wypadały Europejskie Dni Dziedzictwa, a tym samym do większości muzeów i miejsc turystycznych wstęp jest darmowy. Plan tak ułożyliśmy, aby móc z tego skorzystać. Muzeum w Sigri nie brało w tym projekcie udziału, więc na sobotę zaplanowaliśmy wizytę w miejscu, które bezpłatne wejścia uwzględniało….
To jedziemy….
Za oknem krajobrazy zielone i bardzo miłe dla oka i wiążące się z naszym dzisiejszym celem….




Uwielbiam jazdę wśród greckich oliwkowych pól.

W pewnym momencie rozglądam się za zjazdem w małą boczną drogę, która powinna nas doprowadzić do małych ciekawych ruin, ale przy drodze nie ma żadnego oznaczenia, ale przede wszystkim nie ma żadnego zjazdu, drogi czy nawet utwardzanego traktu :? …. No cóż, odpuszczam, to był potencjalny dodatek….

Jedziemy dalej, z każdym przejechanym kilometrem robi się mniej zielono….


….a po jakiś 30 minutach widzimy ponownie różowe ptaszyska, ale także je mijamy, wjedziemy tu później pan zielony …. Skręt w lewo w węższą drogę, trochę pod górkę i jesteśmy u celu……


  PRZEJDŹ NA FORUM