Serbia A1
    nunek87 pisze:

    ja w tamtym roku trafiłem do Belgradu w piątek ok 15 godziny - masakra. Jak ruch jeszcze był płynny tak kultura jazdy to tragedia. wymuszanie, wpieprzanie się na trzeciego, wyprzedzanie na klaksonie pasem awaryjnym. De facto to był najgorszy moment podróży dla mnie, reszta była elegancka. Szkoda tylko było piesków przywiązanych do barierek na autostradzie bo takich widziałem paręnaście.


Chyba w innym Belgradzie byliśmy. Nie twierdzę, że Serbowie to top kultury jazdy, ale jechało się spokojnie i sprawnie. Przejazd ok godz 17 po południu w tygodniu, czyli godziny szczytu.


  PRZEJDŹ NA FORUM