Po kontynencie GR kamper/przyczepa kempingowa/karawaning
Ogorek, mniej tv i spokojnie bez odkażania przejedziesz i wrócisz zdrowy z cała rodziną. Ja zazwyczaj nie oglądam kanałów informacyjnych i raz przez ostatnie 3 miesiące zachciało mi się 2 godziny co mogło wpędzić mnie w paranoję i ciężką depresje. To tyle w temacie, bo temat kontrowersyjny lekko mówiąc.
Jeśli chodzi o spalanie to moje auto, 170 konny diesel spalało solo na autostradzie 6-7 l/100km przy 130-140 a z przyczepą 12-13 przy około 100km/h i szybszym wyprzedzaniu tirów. Głównie to opór powietrza powodował bo na krajówkach poniżej 90km/h paliło jakies 8l/100.
Dalej uważam że zabieranie przyczepy na zwiedzanie to pomysł wręcz odwrotny do praktyki karawaningowej, przyczepę zostawia się na kempingu a zwiedzać jedzie autem którym mozna wjechać do miasta i zaparkować na każdym parkingu. To jest wyższość przyczepy nad kamperem, którym trzeba parkować zazwyczaj poza centrum miasta i dalej przejeżdżać rowerem, skuterem lub autobusem. Kamper jest lepszy w przemieszczaniu się po drogach, szybszy, łatwiejszy w manewrowaniu (wielu w to uwierzyło i rozwaliło alkowę) no i kampery mają haki często więc mogą ciągnąć łódki, ale tu jeszcze wchodzi w grę dmc zestawu.
Wracając do autonomii przyczep to tzw. angielki zazwyczaj są wyposażone w bojler gazowy carver i mozna wziąć ciepły prysznic bez elektryki na przyłączu, więc jakbyś się upierał to szukaj zgnitka z wysp. Dodatkowo nie wiem czemu angole muszą miec w przyczepie piekarnik i mikrofalówkę ( w nowszych).
W Twojej sytuacji rodzinnej (5 osób) i przy zamiłowaniach żeglarskich brałbym pod rozwagę zakup kampera ale jeśli zwiedzacie również dużo podczas wyjazdów wakacyjnych to ciężko poza azją zobaczyć 5 osobową rodzinę na jednym skuterze aniołek . Chyba że 5 małych składaków albo 2.5 tandemu.


  PRZEJDŹ NA FORUM