Wątek żywnościowy a granice
    Hamal pisze:

    na granicy z Grecją grecki celnik ma prawo wywalić nam całe jedzenie które pochodzi od zwierząt, nawet miód. I to nawet nie prawo a obowiązek.
Miód można wwozić na teren UE bez problemów z krajów dopuszczonych https://www.wetgiw.gov.pl/handel-eksport-import/miod-i-produkty-pszczelarskie
https://www.wetgiw.gov.pl/handel-eksport-import/przywoz-zywnosci-na-wlasny-uzytek
Do UE można wwozić lub wysyłać inne produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak na przykład miód, żywe ostrygi, żywe małże i ślimaki jedynie pod warunkiem, że:
pochodzą one z Wysp Owczych, Grenlandii lub Islandii, a ich łączna waga nie przekracza 10 kilogramów na osobę,
pochodzą one z innych krajów (innych niż Wyspy Owcze, Grenlandia lub Islandia), a ich łączna waga nie przekracza 2 kilogramów na osobę.



    Hamal pisze:

    Według prawa właśnie odbiega bo jadąc do Grecji przez Rumunię i Bułgarię cały czas jesteśmy w UE i celnik nie ma prawa nam skonfiskować żywności.
Zawsze może skonfiskować, jeśli dojdzie do zatrzymania i sprawdzenia samochodu i jeśli jest podejrzenie co do jego pochodzenia. I o ile pakowana żywność nie będzie sprawiała problemu, bo nawet nr weterynaryjny jest na opakowaniu, to już domowe kotlety mogą sprawić problem. Wiadomo, że raczej marne szanse na taką sytuację, ale ona jest potencjalnie możliwa, chociażby jeśli czekają na granicy na kogoś poszukiwanego i samochody są ściągane do kontroli. Teraz jest ryzyko kontroli w zw. z Covid, więc trzeba się liczyć z pewnymi ograniczeniami na granicach, mogą być, ale nie muszą...


  PRZEJDŹ NA FORUM