Wątek żywnościowy a granice |
No nieźle już tu jest wszyscy w blokach startowych. To może ja też coś znajdę dla siebie,kwaterkę z wolną przestrzenią. Co do pytań autora tematu,wszystko co wyżej pisano to należy traktować jak wzorzec. Trasa przez Serbię ,Macedonię ,tankowanie pod korek na Makpetrolu. Zakupy w marketach Macedońskich(wg mojego zdania nie są to produkty tak mocno przetworzone i zakonserwowane jak w Pl i innych. Zakupy na targowiskach,tych przy drodze i w miastach. Można kupić jeszcze pomidory miękkie takie jak kiedyś o wybornym smaku. Kto nie próbował owoców z Rosoman,jest ktoś tu jeszcze taki co nie kupował. Walutę warto też w portfelu mieć obok kart. Prowiant z kraju,to koszyk piknikowy i na czarną godzinę. Teraz to nie wiadomo. My jeszcze mamy na pokładzie wegankę. Sałaty i pomidorów nie będę wiózł z kraju ale bulta z małosolnymi znikała w oczach 😃. Moja propozycja to przejście Niki albo Dorjan jeśli po drodze. Gevgenija już nie bo sporo Serbów i tłok. Gdyby nie ten rok to powiedziałbym pakuj się i jedź. Teraz sam musisz rozważyć. U mnie optymizm powoooooli rośnie. |