Kokino Nero
czyli dlaczego warto lub nie warto się tam wybrać
Rok temu "zaliczyłem" południowy Pelion. Miejsce super do relaksu, w tym roku byłoby jak znalazł ze względów epidemiologicznych wesoły , ale nadmierna izolacja to też czasami wada. Do najbliższej restauracji czy sklepu jest kilka/kilkanaście km po stromych i krętych drogach. Moża kiedyś wrócę, ale jeszcze nie prędko.

Między zupełnymi dziurami gdzie psy doopami szczekają, a betonowymi kurortami jest przecież szeroki wybór opcji pośrednich.

No i nigdy w życiu rok po roku w to samo miejsce. Świat jest za ciekawy aby nie próbować zobaczyć ile się da. Szukanie nowego miejsca, podróż tam, pierwsze wrażenia po dotarciu to dla mnie połowa frajdy z całej imprezy wesoły Co roku to mogę sobie jeździć do teściów, i bujać się na tym samym hamaku w tym samym ogrodzie, pod tymi samymi drzewami od 20 lat.


  PRZEJDŹ NA FORUM