koronawirus COVID-19
Witam

Forum czytam od kilku lat. To mój pierwszy post. W Grecji jestem 12 raz. Poza jednym przypadkiem, za każdym razem samochodem. Na początku jeździłem standardowo, przez Serbię i Macedonię. Jeśli wyjazd był w weekend, to jechałem dodatkowo przez Chorwację i Tovarnik - Sid (pusto na granicy). W ostatnich latach kursowałem promem z Wenecji. Zamiast dwóch dni jazdy samochodowem, mam jeden. Na promie kabina i relaks - basen, piwko. No i człowiek wyspany oraz wypoczęty wjeżdżał do Grecji. Wracałem promem do Ankony lub przez Serbię. Promy rezerwowałem w zimie. Wówczas wychodziły sporo taniej.

W tym roku nie byłem pewny daty wyjazdu (egzamin córki). Z tego względu nie rezerwowałem promu w styczniu. Rozważałem jazdę klasycznie przez Serbię. Ostatecznie z uwagi na wprowadzone obostrzenia nie mogłem jechać przez Serbię i Bułgarię. Dla kogoś z Trójmiasta dojazd do Kulaty w 72 godziny od wykonania i przetłumaczenia testu jest trudny do przeprowadzenia. Z tego względu zdecydowałem się na prom z Brindisi do Igoumenitsy. Nie chciałem płynąć z Wenecji i Ankony. W obu przypadkach za długi pobyt na promie. Z Brinidisi prom płynie 8 godzin. Można wybrać rejs nocny lub dzienny. Można też płynąć z Bari. Ceny promów są elastyczne i zmieniają się w ciągu tygodnia. Ja płaciłem za 4 os. kabinę 350 Euro. W dniu wyjazdu cena spadła do 230 Euro. Były też dni, gdy cena rosła do 400 Euro. Na rejs dzienny można było czasem "wyrwać" cenę 150 Euro za 4 fotele lotnicze i samochód.

Wyjazd z Gdyni o 7:30. Nocleg w Bolonii, bez kontaktu z właścicielem mieszkania. Wejście do apartamentu na kod. Następnego dnia wyjazd z Bolonii o 10:30. W Brindisi byłem o 18:00. Po drodze był duży korek od Bolonii przez ok. 30 km. Od Ankony było kilka remontów i wahadeł. W Brindisi bezproblemowy check in. O 20:30 wjazd na prom. Na promie, krótki pobyt na decku i spanie. Prom przypłynął do Igoumenitsy ok. 6:00. Kod QR dostałem w nocy. Zobaczyłem go rano. Początek kodu był z 1, więc przygotowałem rodzinę na test. Wyjeżdżałem z promu jako 3 samochód. Po sprawdzeniu kodu, Grecy od razu skierowali nas na stanowisko testowania. Testy całej rodziny trwały ok. 5 minut. Po teście Grecy życzyli zdrowia i udanych wakacji. Potem wyjazd z portu i 24 godziny samoizolacji. Jestem 4 dzień w Grecji. Niczego nie otrzymałem. Nikt po mnie nie przyjechał, zatem przyjmuje, że jestem zdrowy. Grecy, od których wynajmuje domek są zadowoleni, że miałem test i jestem zdrowy. Co do liczby turystów w Grecji, to niestety nie mogę wypowiedzieć się na ten temat. Miejsca, do których jeżdżę są zawsze puste (Peloponez). Wynajmuję w dwóch różnych lokalizacjach: domek i apartament. Oba są położone przy odludnych i fajnych plażach. Kontaktu z innym turystami prawie nie mam. Na razie byłem tylko jeden raz w sklepie po zakupy, gdzie każdy miał maseczkę. Nie wiem, którą trasą będę wracał. Wszystko zależy od możliwości przekraczania granic. Życzę wszystkim podjęcia słusznych decyzji związanych z wyjazdem do Grecji.

Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM