Korfu 2010cz.2
No jeżeli da się to czytać ,to jeszcze parę minut Wam zajmę.Sorry za niesystematyczność,czasem brak czasu,czasem po prostu nie ma nastroju na wspominki ,zwłaszcza gdy codzienność jest najważniejsza.W ogóle to ten pomysł trochę mnie przerósł,miało być początkowo parę zdań,wklejenie paru zdjęć i tyle.Ale w miarę jak coraz więcej naszych wrażeń znalazło się na forum,stwierdziłem,że może warto to kontynuować.Jeśli komuś w przyszłości,gdy pojedzie w te strony cokolwiek pomoże,zachęci do obejrzenia -zwłaszcza miejsc mniej popularnych-to warto było.Nie spodziewam się Literackiej Narody Nobla,i nie konkuruję z Kapuścińskim,zawarte tu są wrażenia prostego faceta,który po roku ciężkiej roboty,ma okazję pobyć w tak ciekawych miejscach,dotknąć,zobaczyć jak najwięcej.Dlatego nasze urlopy mało mają wspólnego z odpoczynkiem fizycznym,ciągle w ruchu,każdy dzień gdzie indziej a i tak brakuje czasu na realizację wszystkich planów.Dużo w tym chaosu,czasami jest po prostu męczące,ale wiele lat nie mogliśmy zrealizować naszych marzeń o podróżach,dlatego teraz nadrabiamy.Na samą Grecję braknie życia aby ją poznać,spróbować zrozumieć,nasycić się pięknem jej krajobrazów.Będziemy tu jeszcze wiele razy wracać,to pewne.A dlaczego? Większość z Was ma chyba to samo zauroczenie,trudne do zdefiniowania i wyrażenia w słowach.Może ktoś mądrzejszy by umiał to wyrazić,ja wiem jedno-za rok,o ile Bóg pozwoli znowu tu przyjedziemy. Chociażby dla takich chwil:







  PRZEJDŹ NA FORUM