jak na granicy
Jakaś obniżka ceny, np. Te 36 h rzeczywiście trochę ogranicza, ale ja zawsze wolałem przejechać do Ancony, to 4 H jazdy, niż płynąć jednak kilka godzin dłużej. Fakt, że nie kupowałem kabin a na decku zawsze było jednak dużo ludzi. Nigdy mi się nie trafiło, żeby nie było biletów na prom a pływałem tak przez kilka lat. Odkąd jest łatwiej jeździć lądem, bo nie są potrzebne wizy, przestałem pływać. W tym roku rozpatrywałem podróż promem ale doszedłem do wniosku, że samochodzikiem bezpieczniej. Droga Grecji przebiegła bez żadnych problemów, mam nadzieje, że powrót tez tak będzie wyglądał. Ruszam w najbliższą środę raniutko, przez Macedonię, nocleg gdzieś w Serbii, prawdopodobnie w okolicach Niszu, następny na Słowacji lub już w Polsce. Chyba, że coś się zmieni w związku z COVIDEM, np będzie niedostępna Macedonia, to przez Bułgarię.


  PRZEJDŹ NA FORUM