Moje greckie ja
Mam problem i jednocześnie nie mam w porozumiewaniu się z Grekami-mój szczątkowy angielski i grecki-ale gesty ,mimika,otwartość pomagają,kocham Tesalię i Macedonię grecką,to takie greckie multi-kulti,po wojnie grecko-tureckiej na tych nizinach osiedlano greckich uchodźców z Turcji,po rozpadzie ZSRR przybyli tam Grecy z Gruzji i innych części bloku wschodniego,dogadywałem się z nimi bez problemów po rosyjsku,dzisiaj rozmawiałem z Nikosem-moim gospodarzem o sytuacji w Polsce-wujek google tłumacz pomógł,najważniejsze byłyzaskoczonykrzyki radości,że zadzwoniłem i wspomnienia minionego lata,do dziś nie zapomnę jak w kilka osób,na różne sposoby usiłowaliśmy ustalić czy w Grecji dziki żyją-Vajosz nasz przyjaciel[kilka lat żył w Polsce jako dziecko-dogadywał się z nami łamaną polszczyzną,my łamaną greką-komedia lepsza od kabaretu,ostatecznie znalazłem foto dzika w necie i okazało się,że są nazywają się agriogururu lub agrioguguri,Vajosz zmarł w styczniu tego roku nigdy nie zapomnę paczki od niego-niespodziewanej,żona była w ciąży,po powrocie z Grecji zadzwonił i pytał o dziecko-tak się dogadaliśmy,że myślał ,że dziewczynkę mamy i wysłał przepiękną sukienkę[mimo,że sam ledwie na jedzenie i opłaty miał-obniżka emerytur],ale spotkaliśmy się rok później i mamy zdjęcie jak Oskarka na rękach trzyma-niestety już ostatnie,w tym roku pojechaliśmy na jego grób,zostanie w mojej pamięci na zawsze


  PRZEJDŹ NA FORUM