Moje greckie ja
    Szumer pisze:

    W Grecji bywałem turystycznie przez ostatnie trzy lata, ale po dość długim, okresie czasu, bo po około dwa miesiace, a w 2019 chyba prawie cztery (dwa wyjazdy, powrót był w listopadzie). Miałem więc czas na poobserwowanie Greków i ich zachowań. Z moich obserwacji wynika, że "leniwi Grecy", to jakś bzdura i krzywdzący stereotyp. Troche z nimi kooperowałem, że tak powiem biznesowo i stwierdzam, że są bardzo profesjonalni, perfekcyjni i słowni. Może dobrze trafiłem, ale opinię mam bardzo pozytywną. Gdzie się nie obróciłem, to wszędzie była pomoc, szczera zyczliwość, uśmiech na twarzy, zero problemów. Grecy mają po prostu swój rytm i zasady, które trzeba uszanować. Grek siedzi przed domem i sprzedaje melony. Do 12.00 nie kupisz, do widzenia, jutro. Sjesta w sklepach, wiadomo. Chcesz coś uzgodnić z Grekiem, rano, o 12.00 juz go nie ma, i tak dalej i tak dalej
    Co ważne Grecy wogóle nie są pazerni na pieniądze, a mogliby strzyc równo na wszystkim. Tu mnie spotkała miła niespodzianka, w porównaniu np. z Chorwacją. Podoba mi sie też ich dobowy rytm życia. Siedzenie do nocy w tawernach, gadanie o wszystkim i o niczym. To mi bardzo pasowało, bo z natury jestem sowa i nawet bywało, że byłem lepszy od nich ,) No, ale ja byłem na wakacjach, a oni nie koniecznie. Fajne też bylo to, że to taki mało skomercjalizowany kraj. Może nie wiem wszystkiego, ale widać, że Grecy raczej nie rzucaja sie na lansowanie się przed innymi z tymi róznymi zewnetrznościami, kto co ma, nie szpanują, tak jak to jest u nas, chory trend z kasiorą, jako bogiem w tle. Generalnie mało napięty kraj z miłymi ludźmi, bez cienia agresji. Mi też pasuje ten kraj.




Masz rację,Grek woli zaprosić rodzinę,znajomych do tawerny i pół pensji wydać niż nowy telewizor kupić,oni wolą być niż mieć,gdzieś wyczytałem:na jednej z wysp Francuzi prowadzili wykopaliska,zatrudnili miejscowych Greków,po kilku tygodniach Grecy przychodzą i mówią:że już do pracy nie przyjdą,Francuzi w szoku-może stawki za małe,to podniesiemy,a Grecy:stawki w porządku,jesteśmy z zarobków bardzo zadowoleni i dziękujemy,ale tyle zarobiliśmy,że na pół roku wystarczy,chcemy teraz czas spędzać z rodzinami,przyjaciółmi,pewien podróżnik usłyszał od Greka na Samos:wyrzuć zegarek bo spieszysz się jak on,usiądź w tawernie,napij się wina,posłuchaj bicia kościelnych dzwonów i żyj.Do tego są niezwykle uczciwi[kombinują w podatkach,ale to inna bajka]Grek,który okradł by innego człowieka nie ma prawa pokazać się w rodzinnej miejscowości,kradzież jest traktowana gorzej niż zabójstwo,tam gdzie są sami Grecy można portfel zostawić i nikt go nie tknie,domów nie zamykają,kto klimy nie ma-szyby w autach opuszczone,motory niepowiązane,na plażach drogi sprzęt zostawiają i nikt tego nie ruszy,żyją trochę ,,plemiennie"więzi rodzinne są niezwykle silne i pewnie dlatego łatwiej im kryzys znosić,bo każdy ma kogoś w rodzinie z gospodarstwem rolnym więc jest co jeść,powszechnym jest ,że najpierw zatrudnia się członka rodziny,a lepiej zarabiający dzielą się dochodami z biednymi krewnymi-temat greckiej rodziny jeszcze opiszę,ich rytm życia też mi odpowiada,sjesta jest konieczna w tym klimacie,a że czas jest dla nich płynny zupełnie mi nie przeszkadza.


  PRZEJDŹ NA FORUM