Moje greckie ja
Remanent greckich zapasów:11 litrów oliwy,3 słoiki miodu[z kasztanów-okolice Kokkino Nero,kwiatów pomarańczy i lawendy-półwysep Pilion kawałek za Portarią],słoik pyłku kwiatowego,2 słoiki dżemu[figi i morele],oliwki pakowane próżniowo,przyprawy z targu w Neri Pori:do drobiu,do gyrosa,curry,kurkuma,grecka vegeta,oregano,papryka słodka wędzona,liście laurowe zbierane osobiście i suszone w Grecji,ok.20 kostek mydła z oliwy,5 beczułek czerwonego,półsłodkiego wina z Tirnavos[a w zasadzie kartonów-takich z kranikiem]2 butelki lekkiego,białego:Samos,2 butelki czerwonego,mocnego słodkiego,przypominającego
Porto:Mafrodaki[jest podawane w cerkwiach,moczy się w nim chleb i podaje wiernym-ich komunia]to ostatnie widywałem w Lidlu,zgrzewka greckiej lemoniady,i zioła rosnące w paśmie Olimpu-podobno dobre dla kobiet:żona pije,oczywiście do lata zapasów nie starczy.A czego z tego co się skończyło najbardziej brakuje?Tsipouro od Nikosa[bez anyżu-takie wolę],rewelacyjne-nawet po znacznej ilości budzę się rano tak-jakbym się wieczór herbaty napił i słusznej mocy-kiedyś nalałem na łyżkę i zapaliłem,paliło się niebieskim płomieniem i ani kropelka nie została,oraz piwa:Fix Hellas smutny


  PRZEJDŹ NA FORUM