Moje greckie ja
Przed chwilą rozmawiałem z Vangelisem,gadaliśmy długo,m.in. o jego wieku-mówię mu:ZUS po przekroczeniu 100 lat płaci ekstra emeryturę,chyba 3,5 tysiąca,niewiele Ci zostało,musisz dożyć,a Vangelis ze śmiechem:Będę się starał,pamiętam rozmowy wspólne z nim i jego żoną Panią Różą,opowiadał o Greku,właścicielu pensjonatu i jego rodzinie mówi ma 2 synów,jeden jest lekarzem,żona Vangelisa:a drugi?Vangelis:drugi też jego.Innym raze opowiadał o Polce,która w tawernie pracowała,Pani Róża pyta:a skąd ona jest?Vangelis:z Polski,ale gdzie mieszka?Vangelis:na wsi,jego żona do mnie:i weź się tu z nim dogadaj,opowiadała mi,że całe lata żył w swoim świecie,gdy córki do szkoły chodziły nie wiedział w której są klasie,pamiętam siedzimy w klubie nocnym,przyszedł wiatr od morza,temperatura spadła do ok.25 stopni a Vangelis:zimno się robi,trzeba by coś ubrać[Nikos po burzy przy ok.20 chodził w długich spodniach i ocieplanej kurtce,a Greczynki w futrach paradowały]Vangelis mówił mi,że jest rozdarty między dwoma krajami,w Grecji traktują go jako:GrekoPolaka,a w Polsce jako Greka[mimo,że większość życia tu spędził]poplątane są te grecko polskie losy


  PRZEJDŹ NA FORUM