Moje greckie ja
Grecka rodzina-dzieci:są bóstwami i oczkiem w głowie bliższych i dalszych krewnych,od urodzenia utwierdza się je w przekonaniu,że są najmądrzejsze,najpiękniejsze,chwali na każdym kroku[dzięki temu w życiu dorosłym kompleksów nie mają nawet w przypadku niedostatku rozumu,urody].Dziadkowie,pradziadkowiezaskoczonytoczeni ogromnym szacunkiem,pomocą i opieką na każdym kroku.Wspólne posiłki:wieczerza to nie tylko posiłek,to podsumowanie dnia,długie rozmowy,umacnianie więzi,je się jakby przy okazji,bez względu czy w domu,czy w tawernie.By tak idyllicznie nie było przytoczę rozmowę z żoną Vangelisa[z przed kilku lat]Pani Róża powiedziała:mogę być żoną Greka w Polsce,nigdy w Grecji,tu się kobiet nie szanuje,do niedawna było źle widziane jak mężatka szła sama a nie było to wyjście do sklepu,cerkwi,w Grecji mąż ma kochankę,żona o tym wie i jeszcze mu prasuje koszulę i spodnie by jak do niej pójdzie porządnie wyglądał,wdowa do końca życia ubiera się na czarno,a kobieta po 30-ma małe szanse na zamążpójście,bo Grek stanu wolnego jak ma 50 lat to dwudziestolatki szuka.Z drugiej strony to kobiety całkowicie panują nad budżetami domowymi,gdy kupowałem większą ilość oliwy od Nikosa dałem 100 euro-powiedział:poczekaj,pójdę po resztę do Kristiny,bo ona kasę trzyma,ja tylko robię.Ciekawie wygląda tam prawosławna msza-w środku kobiety i dzieci,kobiety plotkują,dzieci bawią się na podłodze,pop swoje odprawia,panowie na zewnątrz żywo dyskutują,palą papierosy,często w trakcie idą do kafany skąd albo wracają pod cerkiew,albo nie.Na koniec jeszcze o śniadaniach:Grek dbający o zdrowie i długie życie pije kawę i zapala papierosa,a niedbający pije kawę i wypala 3 papierosy aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM