Przez przypadek do Grecji
W dalszą część wyprawy ruszamy pomijając autostrady z których niewiele można zobaczyć zjeżdżając w kierunku południkowo-zachodnim.Po drodze mijamy głownie pola uprawne trochę gór i smętne miejscowości niczym nie przypominających tych nadmorskich.Na stacji benzynowej młody Grek spogląda na nas jak na kosmitów a nie turystów,ale tych tu chyba rzadko widują,jak wynikało z rozmowy nie bardzo kojarzył Polski jako kraju w Europie,ale nasza młodzież nie jest dużo lepszazaskoczonyopsjęzoro drodze mijamy Delfy i docieramy do zatoki Korynckiej,która posiada mega błękitną wodę,tego nie można przegapić zapewne zależy to od wielu czynników a te się tu chyba skomulowałybardzo szczęśliwyZachodnie wybrzeże srawia wrażenie niedostępnego w większości to góry opadające stromo do morza i skąpe zaplecze turystyczno-wypoczynkowe i tak przez spory szmat drogi.Jak zawsze kiedy zbliżamy się do celu jest już późne popołudnie a ciekawostką w okolicach Prewezy jest tunel pod wodą,niestety płatny.Pora najwyższa poszukać noclegu i zaczyna się problem bo coś nie tak a innym razem za drogodiabełGdzieś na przedmieściach Prewezy trafiamy na imprezujące na dziedzińcu towarzystwo młodzieniaszków tak średnio po 70l(w Polsce nie do pomyślenia),którzy zaoferowali nam apartament za 30euro.Myślałem,że żle coś zakumałem i poprosiłem starszego pana by napisał i było to ciągle to samozakręconycdn


  PRZEJDŹ NA FORUM