Do Grecji z dwulatkiem
To nas chyba starsi ludzie z naszej wioski rozpuścili. Poza tym nasze dziecko to aniołek (odpukać) i zawsze wychodzi ze sklepów z fantami, ciasteczkami, itp. A babcie z wioski przynoszą świeże jajka, owoce i warzywa. Nie przeszkadza im, że my to "obcy".


  PRZEJDŹ NA FORUM