Lesbos leniwie.... |
28.09.2019, sobota, dzień 4 c.d., wieczorny spacer po Petrze Dotychczas, tej części Petry nie udało nam się obejrzeć, zawsze jakoś brakło już siły, ale tym razem zaczynamy od najbardziej odległego końca….. Kierujemy się do portu, w którym nocują duże jednostki pływające. Jedna z nich wygląda na wojskowy patrol (ma typowe radary namierzające na „dachu” statku). W sumie tu nic więcej nie ma, więc po chwili zawracamy ku centrum. Plaża w tym miejscu jest sporo lepsza niż od strony Anaxos i przede wszystkim jest ona piaszczysta i dość szeroka. Nad plażą jest rząd knajpek i tawern, niestety część pozamykana, ale jakaś funkcjonuje. Zamawiamy po greckiej przekąsce, ale nie decydujemy się jeść w środku, tylko przenosimy się na plażę – tak jak najbardziej lubimy. Siadamy na piasku i na spokojne jemy wpatrując się w czarny horyzont. Teraz jeszcze spacer, obejrzenie (ponownie tych samych ) sklepików i pamiątek, ot, taki wakacyjny typowy spacer…. Przy okazji odkrywamy większy supermarket, ale na zakupy się nie decydujemy, bo zrobiliśmy je z rana w Kallonis. Ostatni rzut oka na Molyvos… Teraz już tylko powrót do Anaxos i relaks z książką, portokalopitą i ustalenie dokładniejszego planu na jutrzejszy dzień….. |