Lesbos leniwie....
29.09.2019, niedziela, dzień 5, plażowanie w Skala Erosou, w poszukiwaniu….

Przy wypożyczalni pływadeł rezygnujemy z dalszego spaceru (do końca plaży pod klify jest jeszcze spory kawałek), ale jeszcze nie wracamy, bo chcę odnaleźć tutejszą rzeczkę, która zapewne w porze jesienno-zimowej wpada do morza, ale teraz gdzieś zanika… Po kilkunastu krokach piasek robi się mokry i już widać rozlewisko, czyli jesteśmy przy końcu rzeki…. Chwilę trzeba się przyjrzeć, ale już widać....







..... małe zielone łepki, co raz wystające nad wodę…..


Ujście rzeki to naturalny dom na żółwi. Początkowo widzimy ich tylko kilka, ale wraz z przyzwyczajeniem wzroku do słońca odbijającego się od tafli wody, pod wodą dostrzegamy ich coraz więcej….






pa pa


  PRZEJDŹ NA FORUM