Może tym razem zacznę sam ,) Pierwszy dzień słowacką D3/D1 do Rajki i później M5 do M7/M6 na Mohacz. Udvar, Tovarnik i w Belgradzie na A1 do granicy macedońskiej - mam nadzieję że w tym roku dane mi będzie uniknąć bułgarskich dziurawych bezdroży ,) - koniec pierwszego dnia nad jeziorem Dojran. Przed snem Skopsko lub Zlaten Dab i dobranoc Nastepnego dnia przejściem Stari Dojran na Meteory bo dzieci już nie pamiętają i chcą ponownie zobaczyć i spokojnie 3 godzinki później plaża i kąpiel gdzieś między Prevezą a Vrachos. Tym razem podróż w wersji mocny lajt trzydniowa Następnego ranka wyjazd w kierunku Pelo i meta w Glyfie (powrót po kilku latach). To tak ku pokrzepieniu serc ,) |