Wakacje 2012 |
A ja sobie pozwolę się z tą opinią nie zgodzić. W tym roku okazało się, że lecąc z biurem, podobnie jak samodzielnie, nic nie jest pewne. Grecy postanowili strajkować i tyle. Lot przesunięty kilkanaście godzin. Tylko.... Bo mogliśmy wcale nie wylecieć. A biuro..... no cóż. Strajki - siła wyższa. Nie obowiązują ubezpieczenia. Pech niestety. A tych strajków coraz więcej i nic nie zapowiada aby miało być lepiej. Wręcz przeciwnie. Już w roku 2010 na Korfu były problemy ze strajkami, ale bez przesady. Po tegorocznych przejściach mam ogromne obawy czy decydować się na kolejne wakacje w Grecji. Trudno mi sobie to wyobrazić, ale spokój jest dla mnie bezcenny. Ale może sytuacja ulegnie poprawie, nastroje się poprawią i latem znowu miło będzie usłyszeć "kalimera". Oby :-) A może jestem tylko panikarą.... |