Peloponez leniwie, Ateny intensywnie…
poniedziałek, 20.05.2019 – to będzie długi dzień c.d.

Opuszczamy Kanał i podjeżdżamy jeszcze do centrum Koryntu – Korynt został zbudowany dawno, dawno temu, jeszcze przed naszą erą, potem zniszczony, odbudowany na polecenia Juliusza Cezara, a wzbogacił się na handlu z Rzymem stając się stolicą prowincji.


Parkujemy pod samym punktem archeologicznym….


Ale kasy nie widu, choć trzeba szczerze przyznać, że specjalnie jej nie szukałam, bo w planie nie miałam zamiaru tam wchodzić... Jak przeczytałam: zza płota widać dokładnie to samo, co jak się zza płot wejdzie… To patrzymy. Obok parkingu widać rzymski odeon, choć szczerze, to mogliby o teren zadbać i go przekosić i choć te większe chwasty wyrwać spomiędzy kamieni….


…ale oczywiście najbardziej uwagę przykuwają kolumny – 7 sztuk monolitycznych kolumn w stylu doryckim to pozostałości świątyni Apollina z VI w p.n.e. Świątynia jest usytuowana na lekkim wzgórzu/podwyższeniu terenu, a w przewodniku jest informacja, że wybudowana została powyżej terenu forum….


W pobliżu są jeszcze ruiny term, fontanny, stoi, agory… Może i są, kamieni trochę leży, ale co to jest to ciężko mi to zidentyfikować…. Zwłaszcza, że kamienie wyłaniają się spośród traw…

Na mnie świątynia robi największe wrażenie na tle Agrokoryntu….


Jeszcze ostatni rzut okiem….


…..jeszcze patrzymy na niedaleki Agrokorynt…


…ale tam już się nie udajemy…

Wracamy do samochodu, na autostradę i zmierzamy dalej na południe….



  PRZEJDŹ NA FORUM