Peloponez leniwie, Ateny intensywnie… |
poniedziałek, 20.05.2019 – Mykeny c.d. Moje oko przyciągają te małe „amfory” podpisane jako unguentaria z II wieku p.n.e., czyli po prostu starożytne naczynia służące do przechowywania płynnych wonności i pachnideł Obok amfor i naczyń w muzeum jest wiele pięknej biżuterii i ozdób. Jest na czym oko zawiesić….od prostych szklanych koralików….. ….poprzez ceramiczne korale…. zwróćcie uwagę na grzebyk do włosów …a kończąc na delikatnej oraz złotej biżuterii….. Oczywiście nie pomijam najważniejszej gabloty w muzeum, gdzie obok broni … …znajduje się słynna złota maska Agamemnona - dziś wiadomo, że nie mogła "należeć" do Agamemnona - jest starsza o jakieś 400 lat, czyli pochodzi sprzed okresu wojny trojańskiej... po śmiertelna maska to niestety tylko kopia, bo oryginał jest oczywiście w muzeum w Atenach... Z każdą chwilą w muzeum jest coraz więcej osób, a ja już część gablot nawet dwukrotnie obejrzałam, więc pora wyjść i wrócić do Myken…. Wychodzimy, za Lwią Bramą „zwiedzam” jeszcze jeden grobowiec („wkopany” w ziemię, prawie go nie widać wśród traw)…. … i kierujemy się na parking, skąd ostatni raz przyglądam się ruinom miasta….. Ludzi coraz więcej, a parkingu pełno autokarów i teraz ciężko było by już zaparkować... |