Peloponez leniwie, Ateny intensywnie…
To jest jak magnez. Przyciąga po prostu. Uwielbiam choćby ślady greckiej wspaniałości. I choć wysoko cenię sobie dokonania Rzymu to nigdy nie mogę oprzeć się wrażeniu że czerpali tak dużo od Greków że bez nich nie stworzyliby potęgi imperium romanum


  PRZEJDŹ NA FORUM