Peloponez leniwie, Ateny intensywnie…
poniedziałek, 20.05.2019 – Mykeny c.d.

Daleko nie jedziemy, bo zaledwie kilkaset metrów. Pakujemy pod ostatnim punktem Myken, czyli pod Skarbcem Atreusza – jest to grobowiec kopułowy zwany tolosem. Do końca XIX wieku uważany był za grób Agamemnona i w wielu miejscach z taką nazwa można się spotkać. Aby dojść do Skarbca trzeba przejść przez odkryty korytarz flankowany (tzw. dromos)


….warto zwrócić uwagę na wejście (stomion), a dokładnie na pustą przestrzeń w formie trójkąta. Mykeńczycy znali się na robocie - pusta przestrzeń jest celowym zabiegiem, aby odciążyć nadproże, a tym samym, aby cała budowla nie zawaliła się…

….W środku (główna część to tholos) jest ciemno i całkowicie pusto, totalnie nic tam nie ma, a jedyne światło wpada przez otwór wejściowy…


Prawdopodobnie w grobowcu były skarby, ale zapewne zostały rozkradzione jeszcze w starożytności….

Szczerze... dla mnie nic szczególnego w tym miejscu nie ma, żadnej magii w nim nie znajduję…. Wracamy do samochodu i jedziemy dalej….

Podsumowanie - Mykeny:
Mykeny mocno mnie rozczarowały. Teren jest jakiś taki nieuporządkowany, słabo oznaczony. Tak naprawdę niewiele tam jest, trzeba mieć naprawdę mega wyobraźnię, aby coś w tych kamieniach zobaczyć. Dla mnie jedynie muzeum ratuje to miejsce…. Ale cena 12 eur jest mocno wygórowana, jak na to co można tam zobaczyć…..



  PRZEJDŹ NA FORUM