Peloponez leniwie, Ateny intensywnie… |
wtorek, 21.05.2019 – Tolo Jak Peloponez ma być leniwie, to będzie leniwie… Śpijmy, aż się wyśpimy, a dzięki otaczającej nas ciszy, braku innych turystów i porządnym zewnętrznym okiennicom (mega szczelne) i moskitierom w oknach, śpi się bardzo dobrze.... Rano śniadania na naszym sporym tarasie – oczywiście koty szybko wyczuwają okazję i nie wiadomo skąd nagle są na balkonie i barierce….. A potem oczywiście leniwe plażowanie… Znając już realia Tolo na plażę podjeżdżamy samochodem. Z parkowaniem nie było żadnego problemu, wzdłuż drogi lub na ziemistym parkingu przy samej plaży, tuż przy palemkach…. Leżąc na prawym boku mam widok na wysepki, które są przed Tolo (na 2 z 3): Koronisi i Tolon….. …leżąc na lewym widzę na drugim planie półwysep Assini (za nim jest Drepano i kolejna plaża)... ….za mną górka i beach bar… …który oferował pyszną frappe (2 eur)… Czego można chcieć więcej? Słonecznie, ciepło, względnie pusto, morze dość przyjemne (po południu osiąga temp 23 st. - mam termometr, który pół roku wcześniej idealnie się na Cyprze sprawdził, to robię systematyczne pomiary )… Korzystamy leniwie z dnia…. |