Andros |
Widzę, że niewiele o Andros. Obecnie jestem na campingu o tej samej nazwie… Camping można polecić - jedyny na wyspie, także wyboru nie ma… Prowadzi go wyluzowany gościu z kucykiem w stylu Big Lebovsky… Camping b. cichy, w barze muzyka też puszczona bardzo cicho, a nie na ile fabryka dała jak na niektórych plażach… Dosyć wietrznie, co ma swoją zaletę, że tak upałów się nie odczuwa… ![]() ![]() ![]() Sama wyspa sprawia wrażenie spokojnej i cichej… Turystów b. mało… Widać to też na zdjęciach z campingu - jedynie ok. 7 namiotów (na kilkadziesiąt miejsc możliwych). Zero kamperów. Zabytków do zwiedzania praktycznie żadnych, dwa muzea archeologiczne. Byliśmy tylko w jednym - w Andros. Cena 4EUR od osoby. Czas zwiedzania max. 15min. Słynna rzeźba Hermesa z Andros: ![]() Samo miasteczko też b. ładne, zadbane,… Do zobaczenia też pomnik marynarza i latarnia morska na skale. Kilkanaście barów i tawern w centrum. Ceny przystępne - np. za dwie duże kawy latte (zimna i gorąca) plus 3 rogaliki zapłaciliśmy 4.5EUR. Nie pamiętam, abym gdzieś zapłacił taniej… W ogóle mam wrażenie, że obsługa w kawiarniach i barach bardziej się stara i jest bardziej uprzejma niż w latach poprzednich. Zapewne sytuacja ostatnich miesięcy miała na to wpływ… P.S. Jako parking do zwiedzania miasteczka Andros polecam ten parking - tuż przy plaży i bardzo blisko do centrum… Trzeba wejść po kilkudziesięciu schodach i jest się przy samym muzeum… https://goo.gl/maps/ivGUYCoGKGctStEc8 Στάθμευση Αυτοκινήτων Z polecanych miejsc - to można zobaczyć klasztor Panachrantou. Praktycznie ok. 4km od drogi Gavrija-Andros. Przed wejściem wita mnich i częstuje tymi galaretowatymi cukierkami. Wchodzimy w maskach - ale pokazuje, że nie ma potrzeby… Jest uprzejmy, pyta się czy jesteśmy z Niemiec, odpowiadamy, że ’Poland’. W tym momencie zostawia nas samych - pewnie przekalkulował, że nie może liczyć na większy datek na wystawioną przed wejściem do kaplicy tacę… Ale mimo to zostawiamy 1 EUR, aby nie wyjść na skąpiradła… ![]() ![]() ![]() Po zrobieniu kilku zdjęć, po ok. 10min. widzimy, że mnich przy wejściu gdzieś się stracił; ulatniamy się dyskretnie, aby nie być uraczonymi kolejną porcją tych cukierków… Na zdjęciu widok z klasztoru na miasteczko Andros. ![]() Po trzech dniach/nocach stwierdzamy, że wystarczy i jutro (piątek) wybieramy się na Tinos. Okazuje się, że na Tinos nie ma campingów: Tzn. był kiedy jeden, ale zaprzestał działalności. Nie ma wyjścia - bookujemy coś na Booking na jedną noc. Za ok. 46EUR. Taniej się nie da… Plan jest taki: rano prom na Tinos, zwiedzamy co się da, po ok. 16:00 meldujemy się w hotelu. I dalej zwiedzamy, ew. jakaś plaża… Następnego dnia (sobota) dalej zwiedzamy, plaża,… Po południu płyniemy na Mykonos. |