Kefalonia
Wróciłem z Kefki. Powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni to za mało. Kwatera rewelacja. Na wysokim klifie z plażą na dole. Basen ze słodką wodą (3,6m głębokości). Przy basenie miejsce na biesiadowanie, grillowanie z lodówką, grillem i zlewem. Dodatkowe miejsce na obieranie ryb, które kupiliśmy u rybaka na kolejnej plaży oddaloniej o 300m. Widoki z tego klifu bajeczne. W promieniu 3-4 km kilka jak nie kilkanaście plaż. Właścicielka bardzo pomocna. Na kwaterach (domkach), gdzie może być około 45 osób byliśmy przez 11 dni sami. Miała być grupa jogi z Anglii, ale Covid ich zatrzymał. W ostatnim dniu dojechała rodzina z Polski. W ogóle na wyspie luzy straszne, plaże stosunkowo puste. A te trudniej dostępne tylko dla siebie. Zaliczony wjazd i krótkie dojście na górę AINOS, monastyr Gerasimosa, jaskinia Melissani. Zwiedzona stolica Argostoli oraz objechany półwysep Paliki z plażami XI (pomaranczowy piasek, na której kobiety wysmarowały się glinką, podobno o zdrowotnch właściwościach), Platia AMMOS- generalnie niedostępna, po trzęsieniu ziemi schody zostały zniszczone. Ale można bokiem zejść i to uczyniłem! Wielka radość a wrażenie zaliczenia tej plaży niesamowite. Później była jeszcze Vouti beach i posiłek w miejscowości Zola. Droga powrotna na południe wyspy bardzo malownicza. Odwiedzone oczywiście Assos z twierdzą z XVI wieku u góry. Zaliczone Myrtos Beach i kilka innych. Co najmniej 4 tawerny w bliskości zakwaterowania. Lidl oddalony o 6 km. Często odwiedzany ze względu na maszyne do wyciskania soku z pomarańczy. Bralo się taką skrzynke, wrzucało do maszyny pomoarańcze i do litrowych butelek lał się soczek za 1,60 euro. Podsumowując - to jedne z moich najlepszych wakacji. Poprzeczkę podniosłem sobie dość wysoko.


  PRZEJDŹ NA FORUM