Moje wielkie greckie wakacje! - cz.IV Naxos+Santorini |
MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE! cz. IV chyba wskazany jest podtytuł ,,Moja wielka grecka porażka" Po plaży i sjeście czas na wycieczkę ... Znowu pytania GDZIE? ... Trochę się boję odpowiadać ... bo w planie mam dwie wioski ... i niespodziankę na koniec Proszę tylko żeby założyć wygodne buty ... Ale po kolei ... Najpierw jedziemy do wioski Halki, Chalki, Chalkio ... kilka wersji nazwy jest W samej wiosce właściwie nic nie ma , ale na zdjęciach wyglądała zachęcająco No i robią tam słynną (podobno ,)) naleweczkę z cytryn o nazwie Kitron Jest to likier o mocy od 30% (zielony) do 36%(przezroczysty). Napój wyrabia się według ściśle tajnej receptury . By nabrał zielonego koloru dodawane są do niego liście. Nabyłam oba, bo naleweczki to ja akurat lubię Zostawiamy nasze auta na sporym parkingu i idziemy ... Na początku natykamy się na znaki kierujące do bizantyjskiego kościoła - Byzantine church St George Diasoritis ... postanawiamy zerknąć ... Z "centrum" idzie się około 15 minut bardzo przyjemną ścieżką ... Po drodze mijamy biały kościółek ... ale to chyba nie ten, którego szukamy Przez całą drogą towarzyszą nam jaszczurki ... bardzo duże jaszczurki Ale jest i kościółek Wracamy do "centrum" cdn |