Aktualne informacje na temat przekraczania granic |
Witajcie Wracaliśmy z Nea Vrasna (k. Asprovatly) w 21/22.08 (sob/nd). Wyjazd 5.30 Gr/Mkd - pusto Mkd/Srb - ok. 1,5 godziny. Trzepano i sprawdzano głównie "rodowitych" Niemców, Holendrów itp o odmiennej pigmentacji. Gdy podjechaliśmy, pan tylko spojrzał na dowody i machnął, by jechać. Srb/Hu - przejście Baćki Vingrad - 5 samochodów niecałe 15 minut (żadnych "rodowitych"). Ogólnie mieliśmy wrażenie, że w tym roku więcej było "rodowitych" Niemców, niż w poprzednich latach. Od Niszu wszystkie stacje zaśmiecone, kibla zasikane, brud smród i spanie w szmatach na trawnikach. Natomiast pomimo natłoku samochodów, jechało się płynnie i szybko. "Rodowitym" trzeba przyznać, że jeżdżą dobrze i szybko, czasem tylko lubią sobie zając lewy pas, ale przy tej szybkości to nie takie problem. Trochę policji w Macedonii, więc jechaliśmy maks 140, a ogólnie 120. W Serbii luz, znów nie widzieliśmy policji, można było pruć. Przez Belgrad przejazd płynny. Super nocleg na Węgrzech w hotelu tuż za Kecscemetem. Najgorsza trasa była od Vac do Krakowa, czyli Słowacja i Zakopianka. W Słowacji w niedzielę przedpołudniem mnóstwo turystów samochodowych. W miejscowościach 30/40 km/h. Na Zakopiance horror. szok pogodowy w Krakowie.. masakra |