Moje wielkie greckie wakacje! - cz.IV Naxos+Santorini
MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE! cz. IV lol
chyba wskazany jest podtytuł ,,Moja wielka grecka porażka" oczko

Dziś wstajemy bardzo wcześnie oczko
Tzn ja jakoś po 5 pan zielony
Pakuję co trzeba i próbuję zbudzić męża ... łatwo nie jest zakręcony
Ale złorzecząc na kogoś pod nosem :wink: wstaje, myje się, ubiera i możemy jechać pan zielony
Planowałam wyjechać o 6 ... ale przez marudę mamy pół godziny opóźnienia ...
A wyjeżdżamy tak wcześnie gdyż wybieramy się na Zas - najwyższy szczyt Cyklad - 1004 m npmcool
Może wysokość nie jest imponująca pan zielony , ale widoki są piękne pan zielony
A wyjechaliśmy tak wcześnie, bo bałam się upału ...
Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie zdziwiony ... cały czas szłam w bluzie, zdjęłam ją dopiero na dole jak wracaliśmy, prawie przy samochodzie oczko
Ogólnie szlak na szczyt nie jest jakiś trudny ani długi (znak na początku twierdzi, że idzie się 55 minut pan zielony )
My szliśmy 1 godzinę 15 minut ... no ale robiłam pierdyliony zdjęć ... lol

No to ruszajmy ...
Początek szlaku jest dokładnie tu - 37°02'41.1"N 25°30'25.4"E
Stoi już kilka pojazdów pan zielony
Naszego złomka parkujemy pod drzewem przy kapliczce pan zielony


Myślałam, że jeszcze do tego monastyru pójdziemy ... ale już nam się nie chciało zawstydzony



Troszkę zamarudziliśmy, bo słoneczko już wysoko ...






Osiołek też już wstał ...


Koniki oraz ...


I inne zwierzaki ...






Mówiłam, że ścieżka jest przyjemna pan zielony





















































Pod koniec trasy jest trochę kiepsko, bo są małe, ruchome kamyki ... i oznakowania szlaku nie zawsze można znaleźć.
Ale trzeba kierować się po kopczykach z kamyków układanych przez wchodzącyvh pan zielony





No i jestem bardzo szczęśliwy








Książki szczytowej coby się wpisać nie znalazłam eh
Posiedzieliśmy jakieś pół godzinki, przekąsiliśmy jogurciki i czas zacząć wracać ... lol



cdn aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM