Po co i dlaczego jeździmy do Grecji?
Dlaczego będąc w Grecji, warto wpadać do Aten ?
Do Aten wpadaliśmy, bo od pierwszego razu polubiliśmy to miasto. Byliśmy tam sześć razy. Pierwszy raz oblecieliśmy Akropol, Plakę, żołnierzy z pomponami i te wszystkie miejsca z przewodnika. Tu się kończy dla większości romans z Atenami. Chcą na raz za dużo, wiec wyjeżdżają z Aten zmaltretowani, spoceni i z bąblami na stopach. Stąd pewnie tak dużo negatywnych opinii.
Ale tego miasta nie da się zwiedzić w 1, 2 razy. Ateny trzeba doświadczać. Życia zbraknie.
Dla nas potem, to już było tylko łażenie, przesiadywanie, gapienie się i próba doświadczania miasta i jego klimatu.
Na początek najlepiej nie brać do siebie tych negatywnych opinii o Atenach. My byliśmy po prostu wkurzeni , na to co ludzie o Atenach wypisują
Co w Atenach nas zauroczyło (zaznaczam jest to subiektywne).
Ateny, to miasto kontrastów. Dużo ładnej śródziemnomorskiej architektury, tej starszej, ale i tej całkiem nowej. Dużo rozwiązań architektonicznych i urbanistycznych na miarę Metropoli. Jjednocześnie dużo miejsc, jak na jakiejś prowincji. Też wiele miejsc podupadłych. Miejscami s///f lepszy jak na Pradze 30 lat temu, ale ten folklor też warto zobaczyć.
Ateny, to miasto pięknych widoków i krajobrazów.
Miasto wzgórz, równin i morskich klimatów.
Miasto bardzo ładnych parków.
Miasto tysięcy nie odkrytych ścieżek, zaułków i zakamarków.
Miasto zblazowane w pozytywnym tego słowa znaczeniu, gdzie wszystko się kręci, jak w ulu, ale bez żadnych problemów, choć na oko już dawno powinno się rozpaść.
Miasto bardzo miłych i uczynnych ludzi.
Miasto tętniące, a jednocześnie nie agresywne. Tam nikt nie ma adhd. Nie spotkasz miejscowego człowieka z wściekłym wyrazem twarzy. Nawet kierowcy jak trąbią, to się do siebie uśmiechają i mówią sobie cześć.
Wszystko, lub prawie wszystko odwrotnie niż w Polsce. Fajnie.
Od razu wyczuliśmy pozytywny puls tego miasta, jego pozytywną energie i lubiliśmy tam wpadać.

Poniżej na fotkach mały detal, który w Atenach bardzo nam się spodobał. Wszechobecne balkony w pnączach i kwiatach.
Chciałoby się ,aby w Polsce ludzie większą uwagę zwracali na te sprawy. Owszem, w mniejszych miastach bywa lepiej, a bywa, że dobrze. Ale w dużych miastach,szczególnie na tych wielkich osiedlach po liftingu, to z reguły pustynia. Szkoda.
Jechać do Aten po wzorce wesoływesoły















P.S. Jeżeli będzie dla nas następny raz w Atenach, to planujemy branżową wycieczkę dzienno nocną, czyli rajd po wzgórzach ateńskich i wokół ateńskich. A dodatkowo dawka morska, czyli duża pętla wokół Aten. Jakieś trzy pięć dni (bez bąbliwesoływesoły) Rysuje się super sprawa


  PRZEJDŹ NA FORUM