Po co i dlaczego jeździmy do Grecji?
Cały czas przeglądam nasze fotki z Grecji. I fajne to, bo to taka przyjemna retrospekcja. I wkurzające, bo dziesiątki fotek takich samych. Plaża, morze, plaża .... góry, wioska, góry ... i znów plaża, plaża ... Bajzel mam w tym zbiorze. Nic nie poselekcjonowane, ręka drży, żeby coś wyciąć. Kiedyś to się brało pięć rolek, przywoziło z wakacji 300 fotek, z tego połowa przepalonych i do kosza. Resztę wrzucało do albumu i był porządek.
Szukam podobieństw Grecja, Polska. Nie ma. Przecież nie napiszę, ze w Atenach jest Metro i w Warszawie jest Metro. Albo, że tu i tu ludzie chodzą po ulicach. Banalne. Tak Grecy, jak i Polacy chodzą spać, śpią, wstają i jedzą. Jest podobnie ? Nie do końca ! Grecy mało jedzą z rana, a objadają się wieczorem i do nocy. A Polacy odwrotnie. Przynajmniej oficjalnie tak się mówi (bo myszkowanie po lodówce w nocy, to inna sprawa)wesoły

Aż wpadła mi taka fotka, spójrz niżej. Co widzisz na drugim planie ? Boja widzę wysmarowany jakimiś bazgrołami przystanek KTEL. Czyli co ? Jak jedziesz tak przez Polskę, jak i przez Grecję, to wszędzie widzisz pomalowane, pomazane, wysmarowane przystanki autobusowe. Jest podobieństwo ?? Banalne zakręcony ,),)

P.S. A ten przystanek wymazany jakimiś bazgrołami, ale w jakiej scenerii !!! Dla tych krzaków, tych okiennic, tego nieba i tego morza, Wybaczam autorowi




  PRZEJDŹ NA FORUM