Po co i dlaczego jeździmy do Grecji?
Owszem, masz rację,że Darłówko wyładniało. Jak wszystkie takie małe miasteczka w Polsce. Te bruczki, chodniki, ładny pasaż do mostu, kładka na wydmie, ścieżki rowerowe, wszystko ze środków unijnych, odnowione domy,ładne knajpy, a nie jakieś budy smażalnie.
Mi bardziej chodziło o to,że zachowało swój w miarę spokojny styl, a nie stało się jakąś mordownią.
Też jeżdziliśmy tam co roku, od pocz lat 90-tych, jak dzieciaki były małe. Nasz rewir to było Zachodnie. Kwatery, jak "Róża Wiatrów', Kapitańska, Bosmańska. Plaża na lewo od wejścia. Spacer do mostu, latarnia, port, falochron, rybka z kutra, lody maczane. I tyle. Na wschodnie się mało zapuszczalismy. Tam powstawały hotele, potem Aqua Park i cała ta nowsza infrastruktura,jak piszesz. Raczej mało przyjaźnie. W zachodnim było klimatyczniej.
Ale powiem Ci, że dni, albo lata spokojnego Darłówka,chyba są policzone. Juz ta maszkara stoi vis a vis latarni. A to dopiero 1/4 tego kompleksu. Na wizualizacji kolos w marnym stylu architektonicznym. Jakies wieżyczki, kolumienki, jak w Licheniu. Idziesz kładką, a tu wielka dziura w wydmie pod budowe czegoś. Stoisz przy latarni, a na Wschodnim dźwigi stoją na wydmie. Jakiś hotel budują. Juz kloc wylazł z ziemi. Ogólnie marnie to widzę, bo taki trend nad Bałtykiem jest wszedzie. Zrobia nam Alicante z Bałtyku.


  PRZEJDŹ NA FORUM