Lefkada 2021 przez Macedonię Płn, Bułgarię i Rumunię. |
Rano jemy śniadanie przygotowane przez gospodarza, żegnamy się i wyjeżdżamy do Grecji. Wybieramy drogę na Bitole i potem przejście przez Niki. Zastanawiałem się jeszcze nad jazdą przez Albanię, ale ze względu na dodatkową granicę w końcu odpuszczam, choć to tez była ciekawa alternatywa. Pewnie gdybyśmy nie mieli Albanii na liście odwiedzonych krajów to pojechalibyśmy właśnie ta drogą. Czas przejazdu podobny. Mapa przejazdu: Jakość drogi na Bitolę całkiem w porządku, raz lepiej raz gorzej, trochę pagórków. Drogę od Bitoli już znamy, bo jechaliśmy tędy dwa lata, wtedy od Skopje przez Prilep. W Macedonii kupujemy jeszcze owoce i oczywiście tankujemy do pełna dużo tańsze paliwo i dojeżdżamy na granicę. Kolejki na granicy nie ma. Stoi przed nami tylko jeden samochód. Jego kierowcę kierują na wykonanie testu, nam sprawdzają paszporty covidowe, plf i oczywiście dowody osobiste. Trwa to krótko i wjeżdżamy do Grecji. Do Kozani pusta droga, miejscami dwupasmowa. Są znaki: uwaga niedźwiedzie ale żadnego nie widzimy. Potem autostrada, najpierw płasko a potem robi się już górzyście i jest tak praktycznie do samego zjazdu. Musze przyznać, że dwa lata temu byłem tym zaskoczony, nie spodziewałem się takich górskich klimatów. Na tej drodze też dobrze jest mieć drobne euro, bo kilka razy się płaci. Oczywiście można kartą, ale wychodzi gorszy przelicznik. Jeszcze tylko przejeżdżamy tunelem pod morzem w Prevezie, wjazd na wyspę, potem 37 km wschodnim wybrzeżem i po przejechaniu łącznie 2150 km jesteśmy na miejscu. Teraz 8 dni odpoczynku przed nami. |