Po co i dlaczego jeździmy do Grecji? |
Greckie inspiracje c.d. A jak nie drzwi i ściany, to może kącik wypoczynkowy na balkonie ?? ![]() źródło: prodeck.pl/pl/styl-grecki Opcja bardzo budżetowa. Dwa stare krzesła. Stolik, co miał iść na śmietnik. Nadkruszony dzbanek z urwanym uchem. Trochę niebieskiej farby. Jakiś kwiatek, albo zioła w doniczce. I mamy Grecję na balkonie, ![]() ![]() ........ Grecja nieodgadniona, trochę poczeka. Ad vocem, do posiadówek w tawernach i spraw kulinarnych ![]() ![]() Raczej nie lubię robić i eksponować fotek z jedzeniem, ale tu małe odstępstwo. Sorry, Trochę się rozpiszę, trafiwszy na tą fotkę z talerzem. Zapewne Ameryki nie odkryję. Ale może komuś się przyda, jak często bywać w tawernach, poznać wachlarz greckich smaków, a przy tym, nie sponiewierać się finansowo. My, po różnych próbach kulinarno cenowych, aby jak najczęściej zaistnieć w tawernach, a wytrzymać to finansowo, często braliśmy mezedes. ![]() Zasadniczo, według greckich rytuałów, ma to być dopiero przygrywka, przed głównym daniem. Ale bez przesady. Kto by na dłuższą metę wytrzymał to ilościowo i cenowo. Mezedes, skonfigurowane na ilość głów, wystarcza. Dobry półmisek dla dwojga, można trafić za kilkanaście euro. A i tak, z poradzeniem sobie z tym od razu, może być problem ?? Jest więc okazja, aby sobie siedzieć i siedzieć w tawernie. A mix walorów smakowych, to po prostu bajka. Kulinarna Grecja w pigułce. Tu widzę wariant morski, czyli, trochę grilowanej rybki, trochę kalmara. Do tego grilowany bakłażan, kotleciki z bakłażana, warzywa, trochę tzatziki, jakaś marynata, oliwki, chleb, oliwa z liściem oregano. Do tego, wino, albo piwko. ![]() Jak wiecie są też inne warianty, np. bazujące na różnych serach, tzatziki, warzywach, takich siakich, świeżych, grilowanych, marynowanych. Meze na zimno, na ciepło. Jest wiele, wiele różnych wariacji, lokalnych, regionalnych, itp.,…..itd …… ……. Kurcze, zmarnowaliśmy przy tym w Grecji pół czasu, zamiast latać po zabytkach. Dobra, następnym razem... Ale turystyka wodniacko kulinarna w Grecji przerobiona. Nie żal. ![]() P.S. Ale, jak los rzuci nas znów do Grecji, to zapytam się w jakiejś tawernie, czy mają fasoladę. Prawdziwa grecka fasolada w Grecji. A nie jakaś podróba w Polsce, z przepisu w necie. Już widzę minę Greka, albo Greczynki, przyjmującej zamówienie ![]() ![]() ![]() Na razie. |