Po co i dlaczego jeździmy do Grecji? |
Po co ? I dlaczego do Grecji ? Grecja nieodgadniona c.d. ![]() No, i jesteśmy w Grecji. Piękne krajobrazy, zabytki, słońce, morze, plaże, tawerny. Ok. Rozglądamy się ponownie w koło ?? I co zauważamy ? A może nic nie zauważamy ??? Znaczy jesteśmy nie w tym miejscu, co trzeba. Trzeba odskoczyć, z jakiegoś centrum turystycznego w bok, do autentycznej Grecji. Zauważymy kraj bez trendów ?? A Grecy, jacyś dziwni ? Trochę inne wartości ??? Dziwne to jakieś ?? …Why ??.... Tu nadszedł czas, na podjecie tematu ”Meksyku” w Grecji. Ktoś, kiedyś na tym forum, tak to określił. Bardzo mi się to spodobało. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu !!! Bo patrząc na niektóre klimaty w Grecji, to określenie jest w punkt. ![]() Ale dlaczego tak jest ? Co ci Grecy wyprawiają? Jakieś problemy ? Okazuje się, że nie koniecznie. Niektórzy, żyją tak, bo tak chcą. Tu stoi taka chatka, a obok może stać coś bogatego. Nikt nikomu nie przeszkadza. Nikt na nikogo nie patrzy z góry i z pogardą. Nie traktuje, jak jakiegoś niechcianego pariasa. Nie ma żadnej presji jednego na drugiego i konkurowania. Powód jest prozaiczny. W greckiej kulturze i międzyludzkich relacjach, ważną wartością jest AKCEPTACJA. Zarówno siebie, jak i innych, takimi jacy są. ....A nasza rzeczywistość ?? Czyż to nie jest jakaś totalna egzotyka ?? Nie jestem autorem tej tezy. Wyczytałem ją na portalu eksperta od Grecji, Christiana Arnidisa. Strzał w dziesiątkę. A ja mogę tą tezę uzasadnić jedynie swoimi spostrzeżeniami i fotkami ![]() Domek inny, niż wszystkie wokół. To nie jest domek jakiegoś "upadłego" Greka. Ani, to nie jest zachcianka jakiegoś bogatego ekscentryka. Przeciętny Grek. Poznaliśmy. Mógłby inaczej, ale nie poddał się trendom. Żyje jak chce. Nie otoczył się dobrami materialnymi, oprócz paru gratów i łódki, którą namiętnie skrobał. Żyje swoim życiem. Nie boi się opinii społecznej, bo wie że jest akceptowany. Wybrał życie w stylu slow. I jest ok. Nikt go nie traktuje, jak nieudacznika i wariata. Społeczna akceptacja. I to nie jest odosobniony przypadek w Grecji. P.S. Często siedział na krześle nad brzegiem i patrzył w morze. Godzina, dwie. Bez ruchu. Takie obrazki patrzących się w morze, starszych Greków, widzieliśmy niejednokrotnie. Co myśleli, ?? Nie wiem ?? Chyba nie liczyli czerwonych samochodów ?? Grecy nieodgadnieni ??. Ok., Krótko było. Koniec mojego gadania o dziwnych przypadkach, dotyczących Grecji i Greków. Resztę oddaje Wam, do przemyślenia. A szerzej i profesjonalniej jest to opisane przez cytowanego wyżej Christiana Arnidisa, w jego artykule: „Dlaczego Grecja nie jest w czołówce najszczęśliwszych krajów”. Od słowa, do słowa i okazuje się, że nie jest, jak w tytule. Polecam Pozdrawiam ![]() |