Lefkada 2021 przez Macedonię Płn, Bułgarię i Rumunię.
Rumunia chodziła mi po głowie już od kilku lat. Do tego roku nie była jednak nigdy po drodze. Chciałem ją trochę odczarować, bo wspomnienia miałem nienajlepsze. Byłem tam tylko raz, przejazdem pociągiem do Bułgarii, gdy pierwszy raz z rodzicami jechaliśmy na zagraniczne wakacje. Oczywiście wyjazd ten był połączony z jednym wielki handlem. Rumunie zapamiętałem trochę z przepięknych widoków w górach i przejazdami przez tunele. Bardziej jednak utkwił mi w pamięci widok targowisk na peronach każdej ze stacji i dzieci żebrzących o cokolwiek, co było dawane z pociągu. Muszę przyznać, że Bułgarii też jakoś korzystnie z tamtych nie pamiętam.
Planowanie trasy, pobytu zajęło mi dużo czasu, a do końca też nie było wiadomo czy w ogóle wypali, ze względu na sytuacje covidową w Europie. Zasadniczo były dwie kwestie do zaplanowania. Po pierwsze co zwiedzamy i gdzie śpimy w Rumunii a po drugie jak będzie wyglądała trasa z Lefkady do Rumuniii i gdzie będzie nocleg tranzytowy.
Zaplanowanie Rumunii na pierwszy rzut oka wydawało się łatwe. Jaskinie, kopalnie soli, miasteczka, sanktuarium niedźwiedzi, zamki i kośioły warowne no i samochodowe trasy górskie. Na pewno coś znajdziemy i coś wymyślimy. Jednakże po dokładniejszym sprawdzeniu tych wszystkich atrakcji i przeanalizowaniu map wyszło mi, że na Rumunię powinniśmy poświęcić przynajmniej 1 tydzień. Tyle czasu nie mieliśmy. Trwa więc ostra selekcja i częste zmiany planów. Raz jedno jest na liście, potem z niej wypada. W efekcie ostateczny plan jest gotowy dopiero kilka dni przed wyjazdem, a i tak są przygotowane warianty rezerwowe.
Kolejną kwestią do zaplanowania był dojazd z Lefkady i wybranie miejsca na nocleg tranzytowy. Na raz wychodziło trochę za daleko i musielibyśmy wyjechać z wyspy około 3-4 rano, a przecież mamy wakacje, no i warto jeszcze coś po drodze zobaczyć Różne opcje chodziły mi po głowie: Sofia, Widyń, Bukareszt, Craiova, Nis.
W końcu po długich przemyśleniach rezerwujemy nocleg tranzytowy w Widyniu a potem dwa noclegi w Rasnovie i jeden w Sighisoarze. Oczywiście wszystko z możliwością bezpłatnego odwołania rezerwacji.
Upływają 2 tygodnie, w pracy luźniejszy okres, mam więc czas dokładniej pospacerować ludzikiem po Widyniu i Rasnovie. Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że te miejscowości mi się nie podobają i w żaden sposób nie odczaruje w ten sposób ani Bułgarii ani Rumunii.
Po radach z tego forum, za które bardzo dziękuje, decyduje się na wydłużenie trasy o niecałe 100 km i zamieniamy Widyń na podobno najładniejsze miasto Bułgarii ( Veliko Tarnovo ) a Rasnov na Brasov i kilka dni temu przed rozpoczęciem wakacji mamy gotowy plan A.


  PRZEJDŹ NA FORUM