Cypr Express
Niby niegrecko, ale jednak umówmy się - de facto grecko pan zielony Zauroczony ekspresówkami tym razem skusiłem się na Cypr - stówka w obie strony z Katowic do Larnaki na początku lutego. Do tego jakiś biedacki hotel na bookingu na zasadzie just się przespać i chyba interes wyjdzie całkiem niezły xD Od dwóch dni czytam wszystko, co możliwe o Cyprze, ale będę też wdzięczny za każdą podpowiedź. Mam na dobrą sprawę trzy dni, a do zobaczenia dużo więcej, niż się spodziewałem. Roboczy plan misji jest taki:

Dzień 1: Larnaka - lądowanie przed 11, szukanie flamingów nad słonym jeziorem, które z tego co wyczytałem jest dość blisko lotniska, meldowanko w hotelu i dzida do Nikozji. Tu oczywiście spacer po obu stronach urozmaicony jakimś muzeum czynnym w ludzkich godzinach - tutaj czekam na poleconka pan zielony Powrót do Larnaki, wieczorne łażenie po centrum.

Dzień 2: zachód wyspy. Ciut świt dzida do Limassol, tam zwiedzanie centrum, zamek, zaliczenie jakiegoś najciekawszego muzeum, opcjonalnie wypad taksą na szybką obczajkę Kurionu (bo na dłuższą nie ma czasu, a antyczności będzie jeszcze w tej przygodzie sporo). Potem złapanie autobusu w stronę Pafos i tutaj liczę deltę jak zrobić tak, żeby po drodze zobaczyć jeszcze Skałę Afrodyty, która jest mniej więcej w połowie drogi, no a to jest takie must see na Cyprze. Czy te autobusy tam latają dosyć często i będzie to możliwe nie tracąc iluś godzin? Bo potem chcę zwiedzić Pafos, które trochę uwagi wymaga no i wrócić o jakiejś ludzkiej godzinie do Larnaki. Ten dzień będzie musiał być maksymalnie z gumy pan zielony

Dzień 3: teraz czas na wschód. Kierunek Agia Napa, a konkretniej Cape Greco. Czy da się tam jakoś bezboleśnie dostać autobusem? I co ważniejsze, czy da się jakoś sprawnie przejechać później z tych okolic na "turecką" stronę, bo tam mam dwa kolejne punkty programu: Famagusta (po prostu zakochałem się w niej oglądając vlogi i dziwię się, że nie jest bardziej popularna) i Salamina.

Czwartego dnia nie liczę, bo lot niestety już o 11:20, więc trzeba będzie być jakoś po 9:00 na lotnisku. Może ewentualnie uszczknę jeszcze rano chwilkę na tropienie flamingów jeżeli nie pokażą się pierwszego dnia xD

Tyle z moich wstępnych przemyśleń. Coś byście dodali? A może za bardzo sobie poszalałem i ze wszystkim nie wyrobię? lol Z rzeczy opcjonalnych mam jeszcze koci klasztor Agios Nikolaos w okolicy Limassol, ale tego drugiego dnia to ja już chyba bardziej nie rozciągnę. Uprzedzając - auto odpada, jestem niedzielny, więc wolę nie ryzykować porozbijania siebie i innych, zwłaszcza, że tam jest ruch lewostronny pan zielony Mam też pytanie odnośnie kąpieli - oczywiście wiem, że luty i tak dalej, ale na przykład po grudniowej ekspresówce do Aten mam niedosyt, że nie udało mi się zaliczyć termalnego Jeziora Vouliagmeni, które ma stałą temperaturę o każdej porze roku i można się tam popluskać. Nie kojarzycie jakiejś podobnej miejscówki na Cyprze?


  PRZEJDŹ NA FORUM