Po co i dlaczego jeździmy do Grecji?
Cześć
I tak mniej więcej to wygląda. Jedyne lekarstwo, które najwyraźniej na nas działa, to za mordę, albo po kieszeni. Przykre. ….. Ja, to ubolewam, że u nas generalnie, to styl życia jest taki trochę napięty i trochę taki nerwowy…Rozbieranie na drobne z Grecją w tle……czyli historycznie rozdarty kraj i ludzie pogranicza, nie do podrobienia. Ze wszystkimi konsekwencjami. I dobrymi i złymi. .. Odwieczna szamotanina i non stop ścieranie się różnych cech w tej wojnie kulturowej …I silni i słabi. …I dobrzy i źli. …..I lubią pomóc i przytulić.I lubią źle pożyczyć, albo zniszczyć… I sukcesy. I katastrofy…I z aspiracjami realnymi. I wydumanymi. ….I z możliwościami . I bez możliwości. …..I z kompleksami wyższości. I z kompleksami niższości. Czyli, często z megalomańskimi aspiracjami. I z pretensjami do wszystkich o coś. Typowy przykład, to rozgrywka zakończona przelewem wczoraj na 45 grubych baniek euro…. Coś w tym jest, że trudno zdefiniować, czy jesteśmy już krajem zachodnim, czy dalej wschodnim. Lata lecą, a my dalej okrakiem na tym pograniczu, ni to w lewo, ni to w prawo..I końca nie widać.


  PRZEJDŹ NA FORUM